Na wstępie mojego dzisiejszego wpisu chciałam bardzo ,ale to bardzo podziękować za kolejne dwa wyróżnienia od
zgraynki i
Jolci .Kochane jeszcze raz bardzo dziękuję .A Wy moi mili zajrzyjcie do nich bo robią fantastyczne rzeczy aż oczy trudno oderwać.Niestety nie będę nominować kolejnych blogów gdyż nie mam na to czasu ,sami wiecie ile trzeba temu poświęcić a nominacje na chybił trafił moim zdaniem nie są w porządku ,więc wolę nie nominować nikogo.Wybaczcie mi ale zamówienia gonią a doba ma tylko 24 godz.
A teraz pokarzę wam co robiłam dzisiaj cały dzień :
Wczoraj ta kanapa gościła Gosię a dzisiaj stertę rurek hi,hi:)
A to moja najlepsza przyjaciółka he,he :)
No i cóż kończę powoli bo już wysiedzieć nie mogę tak mnie plecy bolą od tego skręcania .Kurcze w życiu się nie narobiłam tylu skrętów he,he,he .
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie i dziękuję za wasze odwiedziny i komentarze pod postami to zawsze dodaje mi skrzydeł :)
Wkrętarka- najlepsza przyjaciółka wikliniarzy;) No Kochana ładny stosik uwiłaś:)
OdpowiedzUsuńWow! No to sie napracowalas!! A mnie na wiertarce nie wychodzi :(
OdpowiedzUsuńA ja też ręcznie zwijam,może kiedyś spróbuję jak znajdę dobrego nauczyciela:)
OdpowiedzUsuńMasakra- Basiu podziwiam za wytrwałość :) A na wiertareczce to z chęcią bym kiedyś spróbowała - coraz bardziej ciągnie mnie do wikliny ;) Pozdrawiam i życzę spokojnej i efektywnej pracy
OdpowiedzUsuńWow! Nigdy nie próbowałam metody z wiertarką, polegam na własnych palcach ;)
OdpowiedzUsuńBasiu dużego arsenału rurek się dorobiłaś:) Metody z wiertarką nie próbowałam, u mnie to skręcanie rodzinne, bo każdy jak ma czas to skręca paluszkami(Nawet mój tata się wciągnął:P:P).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super ilość rurek , ale i ja muszę się pochwalić , też mam już taką przyjaciółkę :)
OdpowiedzUsuń