Dziś szybciutko bo nie wiem co mam napisać .Wymyśliłam sobie że zrobię koszyk w morskiej tematyce ,ale tak kombinowałam aż przekombinowałam.Miały być granatowe pasy no niestety po pierwszym machnięciu pędzlem stwierdziłam że to będą mazy hehe. Ale się nie poddałam i go wykończyłam i teraz stwierdzam że nie jest taki zły .Dobrze że go nie walnęłam do pieca bo może znajdzie się zwolennik współczesnego Picassa (hihi)
No to miłego oglądania i bardzo wam dziękuję za odwiedziny i komentarze ,które są dla mnie bardzo cenne .
Pozdrawiam serdecznie papa :)
Czasami też tak mam:) Chcę robić COŚ a wychodzi coś zupełnie innego :) ale efekt i tak fajny wyszedł pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpodoba mi się :)
OdpowiedzUsuńNie jest tak źle. Całkiem fajny ten koszyczek
OdpowiedzUsuńŚwietny jest i te muszelki jak fajnie zdobią:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Pozdrawiam ze słonecznego Kołobrzegu...
OdpowiedzUsuńŚliczny.
OdpowiedzUsuńMnie się podoba :)
OdpowiedzUsuńA ja właśnie taki sobie wyobraziłam :) Świetny
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba i na pewno znajdzie swoje zastosowanie:)
OdpowiedzUsuńo jaki fajny :)
OdpowiedzUsuńmoim skromnym zdaniem nie jest przekombinowany :) Bardzo fajny efekt osiągnęłaś - pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń