Obserwatorzy

niedziela, 5 sierpnia 2012

Przymusowy "urlopik"

Witam wszystkich po kilku dniowej nieobecności ,jak już mój tytuł głosi musiałam sobie zafundować troszkę wolnego.Jako że jestem początkująca w tej dziedzinie a napaliłam się na to wyplatanie jak szczerbaty na suchary(ha,ha,ha) ,to przesiliłam rękę ,bo jak nie cięcie to zwijanie rurek,wyplatanie do tego jeszcze kilka dni z dzieciakami zawody w badmintona i kontuzja malowana.Oczywiście coś tam stworzyłam,dziś pokażę moją filiżankę ,może nie jest idealna jak u niektórych z was ,ale myślę że każda następna będzie ładniejsza.
   






                     







Zrobiłam jeszcze jednego buta ,trochę innego niż poprzedni i koszyk serce,ale pokaże wam jak już pomaluję.


A to już zastosowanie mojej tubki,idealna na poskręcane rurki.
Na koniec muszę się wam pochwalić że mój kapelusz ,który miał być osłonką na doniczkę znalazł nową właścicielkę .Teściowa podarowała go swojej kuzynce .Interpretację jego zastosowania pozostawiam już jej.








                                                                                                                                                                                                                                                                     

3 komentarze:

  1. Super filiżanka:)Jestem ciekawa całej reszty:)Z chęcią obejrzę:)Niechaj łapka szybko powraca do zdrowia i dołączy do tej sprawnej i niech w duecie czynią cuda:)Pozdrawiam mocniuchno!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Zapraszam do siebie. Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie jest to samo, wpadłam w taki wir plecenia, że mnie nadgarstek boli:)

    OdpowiedzUsuń